Praca marzeń w Tajlandii czeka chyba na Ciebie! Leć do Tajlandii i zarabiaj. DreamJobbing i organizacja Tourism Authority w Tajlandii poszukują człowieka, który gotowy jest przeżyć wyjątkowe doświadczenie w tej części Azji. To będzie podróż inna niż wszystkie! Staniesz się tu lokalnym podróżnikiem. Na czym będzie polegała

(Uwaga! Ostrzegam, że trochę się pomądrzę bo zarówno ekonomia jak i obszar motywacji pracowników to moje koniki! Ale spokojnie, będzie znośnie 🙂 )Praca to nieodłączny element naszego życia. Wiadomo, monety same nie załadują się do naszej kiesy (nawet jeśli Twój przypadek to wyjątek i właśnie robisz samolociki z wpadających bezwysiłkowo do Twojego portfela eurasów, wciąż warto czytać dalej). Czynnik materialny to nie jedyny wyznacznik i motywator, decydujący o atrakcyjności miejsca pracy. Jakie są pozostałe? Ile należy zarabiać żeby czuć satysfakcję? Czy należymy do gatunku homo corporatius? I wreszcie, jaki zawód wybrać, aby być szczęśliwą? Wszystko znajdziesz w tym artykule. Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa… Możesz rzec: zależność jest prosta. Im więcej pieniędzy, tym szczęśliwsze życie. Im więcej kasy, tym lepsze miejsce pracy. Czy aby na pewno? Czy zawsze wystarczy dorzucić trochę monet, aby zmotywować pracowników oraz zachęcić nowych kandydatów do pracy? Niekoniecznie. Wszystko zależy od charakteru pracownika ale również od jego wieku. I tak, generalnie, finansowy aspekt cenią sobie zwłaszcza młodzi ludzie przed 30-tką, którzy to są przekonani o swoich wysokich umiejętnościach (niestety, nie zawsze to prawda, biorąc pod uwagę zwłaszcza wiedzę wyłącznie teoretyczną, zdobytą podczas studiów) chcą dostać wysoką pensję na start, szybko awansować i zarabiać coraz więcej. Z powodu ich nierzadkiej nielojalności wobec pracodawcy i kariery przypominającej szachowego skoczka, łatwo ich zmotywować dodatkowym ,,groszem”. Nieco ciężej skusić samymi finansami pracowników 30 i 40 plus. Wyrobiwszy sobie bowiem markę i autorytet w firmie i na rynku, chcą się dalej rozwijać, więc cenią sobie inne atrybuty pracy, jak dostęp do szkoleń, ścieżka kariery czy poziom autonomii na danym stanowisku. Jeszcze trudniej zwabić finansami pokolenie 50 plus. Z jednej strony, najczęściej to wartościowi, kompetentni pracownicy, którzy spędzili większość życia zawodowego w danej firmie, są cenieni za zdobywany przez wiele lat profesjonalizm. Pokolenie to jest mniej skłonne do zmian, a niektórzy traktują miejsce pracy jako ,,dożywocie”, chcąc dotrwać stabilnie do że ze względu na wiek i etap życia zawodowego może być łatwiej bądź trudniej kogoś zmotywować czy zwabić za pomocą dodatkowych funduszy. A może to zależy od ilości tych funduszy? Niebagatelne znaczenie ma tu krańcowa użyteczność dochodu czyli ile radości daje nam każda kolejna zarobiona złotówka. Już sama logika wskazuje, że im więcej zarabiamy, tym jesteśmy szczęśliwsi ale tylko do pewnego momentu! Później ta rosnąca zależność nieco wyhamowuje a nawet spada! Co to oznacza w praktyce? A no to, że inaczej cieszy stówka premii, gdy zarabiasz tysiąc a inaczej, gdy 10 tys. Ile więc trzeba zarabiać, żeby osiągnąć stan optymalny? Wg badań Kahnemana i Deatona (czytaj więcej) owym progiem jest 75 tys. dolarów rocznie. Jak i czy te badania da się przenieść na polskie społeczeństwo – nie wiadomo. Kolejną zagadką jest wpływ inflacji od 2010 roku na podane kwoty. Ale wróćmy do milszych tematów. Co mi Panie dasz, w ten niepewny czas? Mieliśmy pieniążki, co jeszcze może decydować o naszym zadowoleniu z pracy? Tal Ben-Shahar w swojej książce ,,W stronę szczęścia” twierdzi, że nasza praca powinna spełniać 3 warunki, abyśmy mogli czuć się szczęśliwi:Sens – nieco idealistycznie mówiąc, to co robimy, daje nam poczucie sensu, jest zgodne z naszymi wartościami, ideałami i – najzwyczajniej w świecie mamy z tego, co robimy – wykonywane zajęcie jest zgodne z naszymi umiejętnościami i mocnymi stronami (znaleźć je pomoże Ci mój darmowy eBook – pobierz ).Każde kolejne pokolenie uczy nas nowych rzeczy. Nasi rodzice najbardziej cenili stabilność miejsca pracy i terminowość wypłacania pensji. Natomiast teraz, w dobie millenialsów, na wartości wciąż zyskują inne czynniki, takie jak: możliwość rozwoju osobistego, atmosfera, elastyczne godziny pracy (albo całkowita zdalność, co pokazały nam czasy pandemiczne), zakres autonomii i tego, na ile sami możemy podejmować decyzje, prestiż oraz standard miejsca pracy czy inne benefity pozapłacowe. Firmy wciąż prześcigają się, aby zapewnić nowe, konkurencyjne zachęty dla obecnych i przyszłych pracowników. Pokoje relaksu, popracowe treningi boksu, bilety do kina, żłobek dla dzieci, dodatkowe dni wolne czy też niebanalne integracje zaczynają stawać się standardem niczym sławetne, korporacyjne owocowe czwartki. Homo corporatius Wywołałam temat corpo niczym vege dżina z loftowej lampy ledowej. Tak się składa, że moja córka aktualnie uczy się mówić. Z wielkim zapałem poznaje coraz większą liczbę słów i odgłosów, szczeka na psy, pokazuje paluszkiem i nazywa poszczególne przedmioty. Zachwycona i dumna, postanowiłam wspierać dalej ten rozwój. Jako, iż nie oszczędzam na książkach a moja latorośl także docenia kontakt z papierem (a szczególnie kolorową ilustracją), kupiłam książkę: ,,100 pierwszych słów w mieście”. Podczas oglądania moją uwagę wzbudziły obrazki, opisujące przedmioty w pracy. Zaczęłam się zastanawiać nad celowi, który przyświecał pomysłodawcom w przedstawieniu milusińskim tak bogatego arsenału korporacyjnych obiektów. No bo, czy mając do dyspozycji wszystkie słowa świata, które mniej lub bardziej kojarzą się z codzienną egzystencją w mieście, nauczyłybyście je pierwszych słów: kserokopiarka, fax czy też recepcja? Że tak zapytam, po jaką cholerę?I tu zaczęłam się zastanawiać. A może nasz byt jest nieodłącznie związany z pracą? Niby się mówi, że pracujemy, by żyć. A może odwrotnie? Może warto zapoznawać dzieci od samego początku z założeniami ich egzystencji: zobacz, to chleb, to lala a to dedlajn? Spójrz Skarbie i ucz się, Twoje przyszłe kredyty same się nie spłacą…Czy w obecnych czasach jesteśmy predystynowani do egzystencji w korporacjach? I tak i nie. Tak, bo ogromne firmy oferują długą listę korzyści, poczynając od finansowych aż do innych benefitów wspomnianych powyżej. Nie, bo wielkie korpo zaczynają być passe, zgodnie z ideą slow life bo wiadomo, mają one wspólnego z uważnością i mindfulness tyle, co korporacyjne zajęcia jogi po godzinach. Opisałam dwie skrajne drogi, ale czy jest coś pomiędzy? Oczywiście! Można zdobywać doświadczenie w korpo a później przekuć je na inny, bardziej kameralny grunt lub własną działalność. Można też pracować całe życie w korpo, swoimi metodami, w zgodzie ze swoimi wartościami. Ale też nie generalizujmy. Równie dobrze, możesz w małej rodzinnej firmie odnaleźć kołchoz a w osobie szefa tego przybytku – naganiacza niewolników. Najlepszy zawód pod słońcem Nareszcie dochodzimy do sedna. Jeśli nerwowo scrollowałaś artykuł w oczekiwaniu, aż w końcu zdradzę, jaki zawód masz wybrać, gdzie pracować, żeby czuć się szczęśliwą, to wreszcie nadszedł ten moment. Uwaga, już zdradzam… Jesteś gotowa? Odpowiedź jest taka, że nie ma jednej, jedynej drogi i wyboru! Każda z nas jest inna i potrzebuje innych rozwiązań. Rozczarowana? Jako zadośćuczynienie biję się w piersi i oferuję, że pomogę Ci odkryć, jaka jest Twoja droga. Jak to zrobić? Poniżej krótka lista. Wsłuchaj się w siebie. Zastanów się, co jest dla Ciebie ważne – jakie cechy, wartości, atrybuty miejsca pracy cenisz. Czego potrzebujesz? Jakim Twoim potrzebom ma sprostać podejmowana praca? Co Cię motywuje? Zrób rachunek sumienia. Jakie masz mocne strony i umiejętności? Co możesz zaoferować pracodawcy? Za co Cię będzie cenić szef i współpracownicy? Jaka jest Twoja przewaga? Co masz takiego, czego nie mają inni? Twoje mocne strony pomoże odkryć i rozwijać mój darmowy e-book – pobierz. Ustał ścieżkę kariery. Zastanów się, w jakim miejscu chciałabyś być za 5, 10 a może 15 lat? W jakiej branży, firmie, na jakim stanowisku? Ile będziesz zarabiać? Co chcesz robić? Jakimi ludźmi chcesz się otaczać? Masz to? Ustal, co musi się stać po drodze, abyś osiągnęła poszczególne stanowiska docelowe. Szukaj wsparcia. Skonfrontuj swoje marzenia, plany i cele z najbliższymi, rodziną i znajomymi. Szukaj u nich wsparcia i motywacji. Możesz udać się także do doradcy zawodowego lub coacha, który to pozwoli ustalić i wzmocnić Twoją motywację, ustalić i zaplanować ścieżkę kariery oraz wdrożyć odpowiednie działania. Możesz też wybrać eksperta, który dzięki swojemu doświadczeniu i znajomości praktyk i narzędzi odpowiednio Cię przygotuje do poszczególnych zadań (W swojej pracy łączę elementy coachingu i mentoringu. Umów się na darmową konsultację). Ceń się! Doceniaj każdy swój sukces i go celebruj! Nie zawsze jednak udaje się znaleźć pracę marzeń tak szybko, jak tego oczekujesz. Tempo awansów jest zależne od wielu czynników. Jeśli nie udaje Ci się czegoś osiągnąć tak szybko, jak zakładałaś, nie trać wiary w siebie! Gdy jednak czujesz, że coś trwa zdecydowanie za długo albo coś nie dzieje się ewidentnie po Twojej myśli, wróć do swojego planu, zrewiduj go. Może pojawiły się jakieś czynniki, których nie uwzględniłaś? Dbaj także o motywację. Skorzystaj ze wsparcia bliskich oraz ekspertów. Pamiętaj, że gdziekolwiek pracujesz, cokolwiek robisz, masz moc! Ściskam, Aleksandra

Jest tylko wspomnienie. Mówią, że senne czucie rozkoszy i kaźni Jest tylko grą wyobraźni; — Głupi! zaledwie z wieści wyobraźnią znają I nam wieszczom o niej bają! Bywałem w niej, zmierzyłem lepiej jej przestrzenie I wiem, że leży za jej granicą — marzenie. Prędzej dzień będzie nocą, rozkosz będzie kaźnią, zapytał(a) o 14:47 Jaka jest twoja wymarzona praca? To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź Chce być utrzymankiem bogatej kobiety. Odpowiedzi Oficer WP, ale że to się uda to jest z 10% Może i mniej W sumie to napewno mniej Ej! To moje blocked odpowiedział(a) o 14:55 Jeszcze nie wiem ale chciałam być politykiem blocked odpowiedział(a) o 18:25 Ginekolog, szkoda że się nie znam praca marzeń, badanie kobiecych minusy te stare niestety też przychodzą :((( blocked odpowiedział(a) o 19:32 Uważasz, że ktoś się myli? lub
jaka jest twoja praca marzeń
Jaka jest praca marzeń Europejczyków? Wiemy, kim chcą być Polacy! Mateusz Pielka 2023-02-07 9:48. Czy ten artykuł był ciekawy? Podziel się nim! Co jakiś czas pojawiają się nowe dane
Jaka jest Twoja kuchnia marzeń? Stworzenie kuchni marzeń to kilkuetapowe i dość kosztowne przedsięwzięcie. Jak sprawić, by zakończyło się sukcesem? Kuchnia jako część salonu W dzisiejszych czasach dominują kuchnie otwarte na salon. To sprawia, że ich urządzanie stało się jeszcze bardziej wymagające. Gdy rzecz sprowadzała się do gotowania i przechowywania, sprawa była dość prosta. Ale od kiedy kuchnia jest elementem salonu, musi także dobrze wyglądać, tak by z nim harmonizować. Stąd widoczna od kilku lat popularność neutralnych białych i drewnianych kuchni oraz rosnące powodzenie szarych. Potrzeby estetyczne, ale i względy praktyczne, spowodowały również, że rynek urządzeń AGD zdominowały sprzęty do zabudowy, które wtapiają się w wyrafinowany mebel, jakim dziś jest zabudowa kuchenna. Przeniesienie kuchni do salonu to także odwrót od klasycznych kuchennych płytek i zwrot w kierunku innych, bardziej „pokojowych” rozwiązań: szkła, eleganckiego gresu, cegły i betonu. Jaka jest Twoja kuchnia marzeń? Jakie urządzenia powinny się znaleźć w kuchni? Urządzanie kuchni stawia przed urządzającym szereg wyzwań i decyzji, które musi podjąć – od tego, jaka powinna być kolejność sprzętów i szafek w ciągu kuchennym, przez styl i wybarwienie frontów, po wybór urządzeń AGD, które najlepiej spełnią swoje funkcje. Po drodze jest też decyzja z czego ma być blat, jaki kran będzie najlepszy, ile komór ma mieć zlew, co skutecznie i estetycznie zabezpieczy ścianę nad blatem, oraz oczywiście jak to wszystko dobrze oświetlić. Laika może to przerastać. Jaka jest Twoja kuchnia marzeń? Specjaliści z pomocą Ale od czego są specjaliści? To oni sprawiają, że każdego dnia przybywa szczęśliwych posiadaczy kuchni, które są spełnieniem ich marzeń. Bowiem przepis na kuchnię idealną, z optymalnie skoordynowanymi ze sobą funkcjonalnością, ergonomią, materiałami, sprzętami i kolorystyką, jest naprawdę prosty: kooperacja doświadczonego projektanta z dobrym producentem mebli kuchennych. Dobrym – czyli pracującym na materiałach wysokiej jakości, dbającym o precyzyjne wykończenie swoich produktów, otwartym na potrzeby klientów.
Jaka praca jest najbardziej płatna 2009-10-19 21:58:57 Jaka jest najbardziej płatna praca ? 2010-05-26 16:17:11 Jaka była Twoja pierwsza płatna praca ? 2014-06-01 23:13:05
W życiu każdego, normalnego człowieka, prędzej czy później, przychodzi taki moment, że musi zacząć samodzielnie zarabiać pieniądze. Po prostu jest to niezbędne do tego by móc jakoś funkcjonować, w tym materialnym świecie. Świat został tak wykreowany, że początkowe lata życia przeznaczamy na pobieranie nauk, w najróżniejszych placówkach edukacyjnych. Powiedziano nam, że im lepsze wyniki tam będziemy osiągać, tym potem będziemy mieli szansę na lepszą pracę.. a lepsza praca to i lepszy byt, dopowiadają różni znawcy życia. Pracodawca będzie chciał nas bardziej przyjąć do swojego zakładu, ponieważ ma on potwierdzenie, że ten “zawodnik” lub “zawodniczka”, posiada jakąś tam wiedzę i bardziej się “nadaje” do pracowania w JEGO zakładzie. Ciekawostka: To i tak jest mit. Dziś już mało który pracodawca zwraca na to uwagę, zaczęli się orientować, że jak ktoś skończył jakieś szkoły, to wcale nie oznacza to, że wniesie on realną wartość w rozwój jego firmy.. a to tak naprawdę interesuję rozważnego pracodawca – CO FAKTYCZNIE POTRAFISZ albo CO MOŻESZ WNIEŚĆ BY MOJA FIRMA LEPIEJ SIĘ ROZWIJAŁA. Dlatego w pierwszej kolejności patrzą na doświadczenie i na to jakie ktoś ma realne umiejętności (nie mylić z certyfikatami!).. Ogólnie już kiedyś wyrażałem swoją opinie nt. szkolnictwa – zapraszam do przeczytania tego artykułu 🙂 Jaki sposób zarabiania pieniędzy jest nam proponowany? Powiedzmy sobie, jasno i wyraźnie, jak każe nam się zarabiać pieniądze, czy jest to atrakcyjny sposób i czy faktycznie tak musi być? Cała narracja podpowiada nam, od najmłodszych lat, że NAJLEPSZĄ drogą (niektórzy nawet głoszą, że JEDYNĄ!) prowadzącą do zarabiania pieniędzy jest CHODZENIE DO PRACY I BYCIE PRACOWNIKIEM ETATOWYM. To chodzenie do pracy, ma polegać na tym, że musimy przebywać w określonym miejscu, w określonych godzinach, wykonując powierzone przez przełożonego zadania. Po prostu, masz zamieniać czas na pieniądze. Wymiana polega na tym, że oddajesz 5 dni wolności i stajesz się niewolnikiem, a w zamian dostajesz 2 dnia bycia wolnym, wtedy nie jesteś niewolnikiem. Wykombinowali sobie cały system, który przekazuje tą mętną EDUKACJĘ ETATOWĄ, która później robi z Ciebie pokornego niewolnika i nawet boisz się pomyśleć, że mógłbyś zarabiać inaczej. Twierdzą, że im więcej zdobędziesz tytułów naukowych, im więcej szkół ukończysz, czy im więcej dostaniesz w życiu “piątek”, tym większą będziesz miał szansę, na otrzymanie jak najlepszej pracy.. dobrze płatnej pracy, zaznaczmy. Czyli uczy się nas, od najmłodszych lat, że warto się jak najlepiej uczyć, ale tylko po to, by być jak najlepszym pracownikiem najemnym czyli takim który pracuje dla kogoś. Nie mówi się o tym, by uczyć się tego co pozwala zarabiać bez asysty pracodawcy. Nie! Edukacja etatowa przyzwyczaja nas do roli “zatrudnionego”, nie “zatrudniającego”. Zawsze to ktoś inny ma być szefem. Ty masz być dobrym pracownikiem.. który niestety często również jest przy okazji wyzyskiwany. Czy praca etatowa jest odpowiednio wynagradzana? Moja wymarzona praca? W wieku szkolnym zaczęło mi się nie podobać to, że wtłacza mi się tą podejrzaną edukację etatową. Czułem, że nie chciałbym w dorosłym życiu, być przeciętniakiem czyli zwykłym pracownikiem etatowym, czyli pracować w taki sposób żeby być gdzieś, w określonych godzinach, wykonując powierzone zadania. W tym schemacie, nie podobało mi się głównie to, że wszystko miałoby się kręcić wokół zarabiania na życie, a więc chodzenia do pracy. No bo jak wygląda życie typowego dzisiejszego człowieka? On żyje, a praca jest dodatkiem? Czy może pracuje, a życie jest dodatkiem? No właśnie! Jak ktoś ma pracę którą go zadowala, to jeszcze problemu nie ma. Według badań takich ludzi jest ok. 5%. Gorzej jak za pracą nie przepadasz i pewnie tak jest skoro to czytasz.. Fakt, szczęście człowieka musi wypływać z jego wnętrza. Jednak, gdy większość dnia musisz przebywać w nielubianym miejscu, to jak tu być szczęśliwym człowiekiem? Zadanie to robi się dużo trudniejsze, a chodzi o to by sobie je ułatwiać, a nie utrudniać. Wracając do mnie.. i tak musiałem przejść ten niewdzięczny etap pracy na etacie. Byłem mięczakiem i robiłem to co wszyscy. Nie wierzyłem, że mógłbym zarabiać inaczej. Przecież wszyscy wokół mówili, że się nie da. Co prawda, coś tam słyszałem o własnej działalności, ale często dopowiadano też, że aby tak zarabiać, to trzeba wykorzystywać innych.. ukształtowało to we mnie negatywne przekonania. Oczywiście jest dużo wyzyskiwaczy, ale dopóki są chętni do takich prac, to i tego typu pracodawcy będą mieli się dobrze. Jednak nie ma co drążyć tego tematu, świat nie jest czarno-biały i każdy przypadek jest inny i nie każdy zatrudniający to wyzyskiwacz! Powiedziałem dość i ustaliłem jaka jest moja wymarzona praca! Coraz bardziej zaczęło mi się nie podobać to “tradycyjne zdobywanie pieniędzy”. Coraz bardziej czułem się przytłoczony i nie bardzo wiedziałem co dalej ze sobą począć. Żenujące było to, że zacząłem coraz bardziej narzekać i oczekiwać zmiany od wszystkich wokół, a nie od siebie.. ależ to jest żałosne podejście, wstyd mi jak to nawet teraz piszę! Jednak na szczęście w końcu się przebudziłem i zrozumiałem, że moje życie zależy ode mnie. Zacząłem wtedy zadawać sobie pytanie: Rafał chłopie, a co Ty tak w ogóle chcesz? Gdzie chciałbyś pracować? i im dłużej zacząłem się nad tym zastanawiać, tym coraz bardziej zacząłem sobie przypominać, że przecież ja nigdy nie chciałem zarabiać pracując na etacie. Oczywiście nie jestem przeciwnikiem pracowania (roszczeniowa postawa, że chce coś dostać za nic, też jest skrajnie żałosna). Problemem jest to uwiązanie, jakim jest etat. W takim razie dlaczego zacząłem iść tą drogą? Dlaczego nie zrobiłem w swoim życiu wszystkiego by być zadowolonym ze sposobu w jaki zarabiam pieniądze? By być jak najbardziej wolny? By życie nie kręciło się wokół pracowania? A no dlatego, bo byłem mięczakiem który boi się opinii innych. Może też dlatego, że brakowało mi wiary w siebie? Może dlatego, że wszyscy mówili, że tak się nie da i podpowiadali, że jedyne co mogę zrobić, to podnieść swoje kwalifikacje za pomocą oficjalnego szkolnictwa, wtedy będę miał jedynie szansę na dostanie, lepszej pracy. Parę składowych się na to złożyło – złe przekonania, brak wiedzy, brak charakteru.. Zrodziło się w mojej głowie twarde postanowienie, że zrobię wszystko by samodzielnie sprawdzić, czy da się zarabiać pieniądze w sposób który mnie zadowala. Musiałem wcześniej zweryfikować swoje przekonania z tym związane. Co też nie było łatwe. Po tej weryfikacji, zmianie nastawienia, innego spojrzenia na życie, otwarciu się na inne rozwiązania zrozumiałem, że na początku muszę zdecydować czego ja właściwie chce od swojego życia oraz jak chciałbym by moja praca wyglądała.. czyli jaki sposób zarabiania pieniędzy by mnie tak właściwie zadowalał oraz wszystko co z tym związane, jak np. zarobki, ilość czasu poświęcanego na pracę, stosunek między pracownikami, wartości jakimi w tej pracy chciałbym żeby się kierowano itd. Wiesz co się okazało? Że ja tak naprawdę chce prawdziwej WOLNOŚCI! To wynikało z moich wewnętrznych przekonań, a nie z tego co mi powiedziano, że będzie dla mnie najlepsze. Od razu powiem, że nie często dzieliłem się tym z innymi, gdyż nie chciało mi się ciągle słuchać tego typu wypowiedzi: No Rafał dobrze mówisz, ale wiadomo jakie jest życie. Tak się nie da. Takie jest życie, że musisz codziennie zasuwać do roboty i tyle. W naszym kraju to wiadomo jak swój biznes założysz, to państwo tak cie udupi, że jedynie wyzyskując innych będziesz mógł coś zarobić, a bez znajomości to i z tym ciężko. Postanowiłem, że sam chce być kowalem swojego losu i sprawdzę co się stanie. Nie wierzyć na słowo, tylko samemu to sprawdzać! Poza tym, że uznałem iż warto walczyć o WOLNOŚĆ.. ustaliłem jak chciałbym by moja praca wyglądała, gdybym mógł to w 100% sam ustalić.. czyli tak, chciałbym aby moja praca nie była monotonna, aby każdy dzień był inny od poprzedniego. Chciałem, aby nikt nie mówił mi, co danego dnia mam robić i abym sam decydował ile czasu, każdego dnia przeznaczę na pracowanie.. ok, to jest właśnie wolność. Marzyłem o tym by tą pracę móc wykonywać głównie w dom, ponieważ uznałem, że za dużo czasu traci się na dojazdy czy powroty, szczególnie mieszkając w dużym mieście, nie mając pracy pod domem. Chciałem mieć pełny wpływ, na to z kim pracuję. Nie chciałem by moje zajęcie polegało na “odbębnianiu” jakiś godzin i nie wnosiło nic produktywnego. Nie chciałem przede wszystkim aby moje życie kręciło się wokół pracy. Moim zdaniem to nie jest cel naszego istnienia. Chciałem by praca nie była w centrum, by była tylko takim miłym dodatkiem w moim życiu. Ustaliłem sobie również pewne wartości, czy wymagania, wobec pracy oraz współpracy z innymi ludźmi. Uznałem, że tym właśnie będę się kierował i chciałbym by kierowali się tym ludzie, z którymi w jakimś sposób łączy mnie to zarabianie pieniędzy. Uczciwość. To co robię nie może opierać się na oszustwie, manipulacji, czy wyzysku. Najprościej oszukać kogoś, znaleźć jakiegoś frajera, czy osobę mniej zaradną życiowo, choć uczciwą i na niej się wzbogacać, na jej ciężkiej pracy, albo naiwności. Czy to jest sukces? Co z tego, że miałbym pieniądze, a co z sumieniem? W życiu trzeba mieć pewne wyższe wartości moralne! Bez tego nigdy nie ma takiej wewnętrznej radości, takiego wewnętrznego spełnienia! Współpraca, zamiast hierarchii – obie strony chcą! Co z tego, że ktoś będzie mówił do mnie szefie albo chociaż kierowniku? Czy zawsze musi być hierarchia, walka o stołki, ta chora rywalizacja? To wszystko rodzi tylko konflikty. Czy bez tego się nie da? Nie chce mieć do czynienia z ludźmi którzy chcą władzy nad kimś. Często tacy toksyczni ludzie, tkwią lata w nielubianej firmie, na najniższych stopniach. Zamiast wziąć się za siebie, dążyć do jakiejś zmiany. To oni szukają tylko jakiejś ofiary, jakiegoś świeżaka, nad którym mogą mieć chwilową władzę. Bo on daje sobą pomiatać i oni dzięki temu mogą się dowartościować, że mimo iż są nikim w tej firmie.. to znaleźli kogoś kim mogą rządzić. Powiem krótko! Toksyczni ludzie niech się trzymają z dala ode mnie, nie mamy o czym rozmawiać! Tobie też życzę tego byś potrafił szybko rozpoznawać ludzi. Zasada dla mnie jest prosta, ja daje coś od siebie i druga strona daje coś od siebie. Dochodzi do wymiany wartości! Obie strony korzystają i chcą ze sobą przebywać, współpracować czy nawet mieć jakąś wspólną spółkę.. o to chodzi by mieć odpowiednich ludzi wokół siebie, a tych toksycznych natychmiast odcinać! Szacunek. W sumie to ma związek z tym co napisałem powyżej. Prosta sprawa, szanujemy siebie nawzajem. Tak po prostu, jako ludzie. Słowność. Jak ktoś “rzuca słowa na wiatr”, to nie chce mieć nic wspólnego z tą osobą, jeśli chodzi o kwestie biznesowe. Pracować w 100% dla siebie, jednak nie kosztem innych. Pół roku pracujemy na państwo. Kolejne miesiące na pracodawców, a ile na siebie? Nie warto dorabiać się czyimś kosztem oraz niefajnie też pracować ciągle na kogoś. Dlatego za chwilę napiszę o moim największym odkryciu 🙂 a Ty jakimi wartościami chciałbyś aby się kierowano w Twojej pracy? Co zrozumiałem czyli informacja która była dla mnie przełomowa! Pod wpływem zdobywanie wiedzy, obserwacji świata, ciągłego wyciągania wniosków, rozmów z wieloma ludźmi i robienia przeróżnych rzeczy w Internecie, doszedłem w końcu do wniosku, że wymarzoną pracę, która daje poczucie spełnienia i docelowo WOLNOŚĆ.. że takie coś jedynie da się osiągnąć mając coś całkowicie swojego. Swoją działalność, swój biznes – jak zwał tak zwał. Praca etatowa to niewolnictwo w przebraniu i tam NIE DA SIĘ tego osiągnąć. Podobnie jakieś dołączanie do internetowych biznesów, np. typu MLM. Tu może się wydawać, że masz coś swojego. Jednak wcale tak nie jest. To iluzja, pracujesz tylko na dobrobyt właściciela i dostajesz jedynie jakieś ochłapy. Na etacie masz płatne za godzinę. Tutaj płacą Ci jakiś ułamek ze swoich zysków.. opowiadając przy tym jakieś bajki o Wolności Finansowej. I teraz najważniejsza rzecz jaką zrozumiałem! Nikogo nie obchodzi to, że ja chce mieć swój biznes, że chce być wolny, że chce by mi się moje zajęcie podobało. Każdy ma to gdzieś. Nikt Ci tego nie zasponsoruje bo Ty tak chcesz. Nasz produkt bądź usługa jest po to żeby zaspokajać ludzkie potrzeby. Żeby rozwiązywać jakieś problemy ludzkie. Żeby ułatwiać ludziom życie. Dając prawdziwą wartość innym, oni za to dopiero płacą.. i mają gdzieś nasze egoistyczne zachcianki.. podobnie szef w pracy. Chcesz zarabiać więcej na etacie, to zapytaj się szefa co możesz robić by firma miała większe zyski. Czyli wniosek.. jak chcesz mieć wymarzoną pracę, sposób zarabiania pieniędzy, to przestań myśleć o sobie, tylko zastanów się co możesz dać wartościowego ludziom i im to daj! Dopiero wtedy jako skutek uboczny możesz spodziewać się tego, że Twoje zarabianie pieniędzy będzie zmierzało w kierunku takim, o jakim marzyłeś. Ja przez większość swojego życia tego nie wiedziałem, dlatego tak wielkie było to dla mnie odkrycie! Niewygodna prawda czyli dlaczego ciągle kręcisz się w kółko Niemal każdy, Ty pewnie też, skupia się ciągle, na walce z tym, czego nie chce. Wytkanie błędów swojego pracodawcy. Ciągłe wskazywanie uchybień pracy, w której obecnie pracujesz. Pretensje do współpracowników, czy partnerów biznesowych, że nie pracują tak jak powinni. Tak tracisz cały czas energię, na walkę w zwalczaniu tego czego nie chcesz. Czy o to chodzi w życiu, by stać się mistrzem w wyszukiwaniu wad w swojej pracy? Nie! Czas byś zaakceptował obecny stan i odpowiedział sobie na tego typu pytania: Czego ja właściwie, oczekuję od swojej pracy? Jak chciałbym zarabiać pieniądze – w niewolniczym trybie pracy, czy może inaczej? Nie każdy narzeka na swoją pracę.. Nie uważam oczywiście, że każda praca na etacie jest zła i że nikt nie powinien tam pracować. Ja mówię, że dla mnie nie jest to dobra droga. Bo ja cenie sobie najwyżej WOLNOŚĆ.. im mam jej więcej, tym lepiej. Jak już wspomniałem tylko ludzi jest w usatysfakcjonowana w pełni swoją pracą.. Jeśli Ty jesteś tym szczęściarzem, który przybija sobie piątki ze swoim szefem. Twoi koledzy i koleżanki z pracy, to fantastyczni ludzie. Ponadto robisz coś co sprawia Ci radość i są tacy którzy godnie Ci za to płacą.. to świetnie! Rób dalej to co robisz, o to chodzi. Chodzi o to wewnętrzne spełnienie i poczucie szczęścia! Jednak, według mnie, bez wolności jest to wręcz niewykonalne.. bo to, że dzisiaj coś Ci się podoba, to nie znaczy, że będzie tak jutro. A wolność daje to prawo wyboru! Jeśli potrzebujesz ciekawych pomysłów na biznes, pobierz poniżej mojego bezpłatnego ebooka. Napisałem w nim co warto robić w obecnych czasach. Będziesz zaskoczony tym jak wiele jest ciekawych możliwości!
Praca marzeń dla rowerzysty. 20 najlepszych stanowisk. Nie potrafisz rozstać się ze swoim jednośladem? Marzy ci się praca rowerzysty? Zobacz, jakie zawody wybierają cykliści.
Na Nowy Rok chciałabym podzielić się z Wami moją definicją wymarzonej pracy. Praca marzeń oczami wujka Google. Pracę nad tym artykułem zaczęłam od wpisania w Google hasła „praca marzeń” i cóż zobaczyłam? Kilka ofert znanych portali pośrednictwa pracy; wpis na temat tego, jak szukać pracy marzeń, aby ją znaleźć – również zakończony promocją jednego z portali pośrednictwa pracy oraz kilka przykładów pracy marzeń, czyli takiej, gdzie możesz dużo zarobić i się nie narobić. Wśród ofert oczywiście praca dla podróżników – podróżujesz po świecie w wyznaczone miejsca i piszesz cotygodniowe artykuły dla New York Times’a lub testujesz hotele czy imprezy w różnych kurortach. Jeśli marzy Ci się praca związana z ciągłym podróżowaniem, to tu możesz się zainspirować. Inne wymieniane w Internecie prace marzeń to: podróżujący degustator piwa, tester czekolady czy tester zjeżdżalni wodnych albo dyrektor do spraw zabawy, czy opiekun wyspy (jednym z zadań jest dbanie o rafę koralową, czyli codzienne nurkowanie:).) Jednak jak wiadomo, dla każdego co innego. To, co dla jednych jest pracą marzeń, dla innych może być nie do przyjęcia np. ze względu na koszty, jakie trzeba ponieść, aby taką pracę wykonywać. O ile wakacje w wysokiej klasy hotelach są fajnym przeżyciem, o tyle takie życie na walizkach, na co dzień może być męczące, zwłaszcza jeśli ma się rodzinę czyt. dzieci. Nawet ciągłe imprezowanie – trochę na przymus, bo nas zobowiązuje kontrakt – a nie tylko wtedy, kiedy mamy ochotę, może stać się żmudnym zajęciem… Moja definicja pracy marzeń. Dla mnie praca marzeń to praca, w której czujesz się jak ryba w wodzie. Pracując w tym miejscu i wykonując swoje zadania nie myślisz o emeryturze, chociaż już byś mogła (ale wybiegłam w przyszłość – kiedy to będzie? Za 20 – 30 lat???). Praca marzeń to praca, w której wykorzystujesz swoje ulubione umiejętności uniwersalne, w ulubionej dziedzinie, branży czy obszarze, który cię fascynuje; w otoczeniu najbardziej sprzyjających ci ludzi i w najbardziej odpowiadających ci warunkach, jednocześnie przy godziwej płacy i innych materialnych gratyfikacjach i przede wszystkim przy realizacji priorytetowych dla ciebie celów i wartości. Nie, nie jestem taka mądra i sama nie stworzyłam tej definicji… zaczerpnęłam ją z, nie raz już cytowanej na blogu, książki Richarda Bolles’a. Jednak definicja ta bardzo do mnie przemawia i jest to sposób na poszukanie w sobie tego, czego oczekujemy od naszej wymarzonej pracy. Wymaga to czasu na zastanowienie się nad tym, co lubimy robić, z kim, gdzie i w jakich warunkach chcemy pracować oraz nad tym, jakie wartości chcemy realizować w swojej pracy. Czas przeznaczony na poznanie siebie, swoich talentów, predyspozycji i potrzeb zaprocentuje tym, że znajdziemy naszą wymarzoną pracę, która będzie nam dawała nie tylko pieniądze, ale także satysfakcję. Droga nie jest prosta, a raczej kręta i czasami może być niebezpieczna – w trakcie naszej podróży możemy dowiedzieć się wielu nieoczekiwanych rzeczy o sobie. Czy warto wyruszyć w taką podróż? Myślę, że warto – tym bardziej że stawka jest wysoka… A co na to Steve Jobs? Zacytowany powyżej Richard Bolles nie jest jedyną osobą, która radzi ludziom zaczynać szukanie pracy od poznania siebie. Również kroczący krętą drogą do sukcesu Steve Jobs w przemówieniu na rozdaniu dyplomów na Uniwersytecie Stanford w czerwcu 2005 roku opowiadając swoją historię mówił o tym, jak ważne jest szukanie pracy, którą się kocha: „Czasami życie uderzy Cię cegłą w głowę. Nie trać wtedy wiary. Jestem przekonany, że jedyną rzeczą, która dawała mi siłę, by iść ciągle naprzód było to, że kocham to, co robię. Musisz znaleźć to, co kochasz robić, jest to tak samo prawdziwe stwierdzenie w pracy, jak i w stosunku do ukochanych osób. Praca wypełni ci dużą część życia. Jedynym sposobem na prawdziwą satysfakcję z pracy jest robienie tego, w czego wielkość się wierzy. A jedynym sposobem na robienie rzeczy wielkich jest miłość do tego, co się robi. Jeżeli jeszcze tego nie znalazłeś, szukaj dalej. Nie poddawaj się. Jak ze wszystkimi sprawami serca, będziesz wiedział, kiedy to odnajdziesz. Tak jak również z każdym dobrym związkiem – będzie ci coraz lepiej, w miarę upływu lat. Zatem szukaj, dopóki tego nie znajdziesz. Nie poddawaj się”. A znalezienie pracy, którą kochamy jest niemożliwe, jeśli nie znamy siebie. Mogłabym znaleźć i zacytować dużo więcej znanych postaci, które mówią o tym, jak ważne jest, aby w pracy robić to, co się kocha i lubi, bo w końcu praca to znaczna część naszego życia. Zamiast tego chciałabym jednak pobudzić Cię do refleksji nad tym, co ty lubisz robić? Jaka jest Twoja wymarzona praca? Co sprawia Ci frajdę? Co mogłabyś robić nawet, gdyby Ci nikt za to nie płacił? A może zastanawiałaś się nad tym, w jakim miejscu i w jakich warunkach chciałabyś pracować? Z jakimi ludźmi? Jakiego chcesz mieć szefa? Jakie cele i wartości chcesz realizować w swojej pracy? Z niecierpliwością czekam na Twoje odpowiedzi. Praca: Marzen w Krakowie. 123.000+ aktualnych ofert pracy. Pełny etat, praca tymczasowa, niepełny etat. Konkurencyjne wynagrodzenie. Informacja o pracodawcach. Szybko & bezpłatnie. Zacznij nową karierę już teraz! Wewnętrzne trzecie oko, gwiazdy, szklana kula albo po prostu rozsądek i chęci – źródeł, które podpowiedzą Ci, jaka jest Twoja praca marzeń, jest wiele. Zwizualizuj sobie idealne stanowisko i działaj! Czas wziąć sprawy w swoje ręce i zadbać o to, by zdobyć upragnioną posadę. Poznaj kilka sprawdzonych rad, które pomogą Ci przygotować się do rekrutacji. O czym przeczytasz w artykule: Odkryj wszystkie karty, czyli dobre CV to podstawa Dobra aura, czyli jak dobrze wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej Poziomy wtajemniczenia, czyli kolejne etapy rekrutacji | Chcesz rozdawać karty na rynku pracy? Zajrzyj w Arkana Sukcesu! Odkryj wszystkie karty, czyli dobre CV to podstawa Przeglądasz portale z ogłoszeniami, na pamięć znasz już zawartość strony internetowej wymarzonego pracodawcy, odświeżasz jego profile w mediach społecznościowych i tak, wreszcie pojawiła się oferta pracy na stanowisko, o którym śnisz! Pozostaje tylko wysłać aplikację i mieć nadzieję, że to Ciebie firma zapragnie mieć w swoim zespole. Ale jak ją do tego przekonać? Zacznij od dobrego CV! Może wydawać Ci się, że nie masz o czym w nim napisać, bo Twoje dotychczasowe zatrudnienie to jedynie dorywcze prace wakacyjne. Z pewnością wyniosłeś z nich jednak wiele przydatnych umiejętności takich jak cierpliwość, dokładność czy odporność na stres. Pamiętaj, że każde doświadczenie ma znaczenie, a kluczem jest to, by odpowiednio umieć o nim opowiedzieć. Dlatego warto zadbać o to, by Twoje CV było czytelne i estetyczne. Możesz skorzystać z gotowego kreatora lub stworzyć szablon sam w programie graficznym, jeśli potrafisz i lubisz takie zajęcia. Nie mniej ważne jest jednak to, co zawrzesz w swoim życiorysie. Nie wstydź się dorywczych zajęć, wolontariatów, aktywności w kołach naukowych czy organizacjach studenckich. Pamiętaj o różnych kursach, które na pewno zdarzyło Ci się ukończyć. Napomknij o hobby – zwłaszcza te niszowe mogą pomóc Ci się wyróżnić. Pamiętaj jednak, że karma wraca – jeśli nazmyślasz w CV, rekruter z pewnością to odkryje. | Praca nie z tej ziemi? Każde doświadczenie ma znaczenie Dobra aura, czyli jak dobrze wypaść na rozmowie kwalifikacyjnej Gwiazdy Ci sprzyjają, a CV okazało się zachęcające – przed Tobą rozmowa kwalifikacyjna! Jak się do niej przygotować? Rekruter zapewne poinformował Cię, czy odbędzie się ona online, czy w siedzibie firmy. W obu przypadkach pamiętaj o zasadach savoir-vivre’u: punktualności, odpowiednim ubiorze (niekoniecznie garnitur, smart casual look wystarczy), wyciszonym telefonie. Dobrze też orientować się w ogólnej sytuacji firmy: czym się zajmuje, co oferuje, jaką ma misję. Jeśli czeka Cię rozmowa zdalna, przetestuj wcześniej połączenie internetowe i zainstaluj odpowiednie oprogramowanie. Zadbaj o to, by otoczenie, w jakim będziesz rozmawiać, było uporządkowane i schludne. Rozmowa kwalifikacyjna to zazwyczaj stresujące doświadczenie, tym bardziej, jeśli odbywa się w języku angielskim. Warto zawczasu powtórzyć sobie najważniejsze zwroty formalne, zrobić na kartce skrótowe notatki na wypadek, gdyby w głowie pojawiła się pustka. Nastaw się na szczegółowe pytania dotyczące tego, co napisałeś w CV. Zastanów się, co jest Twoim największym sukcesem, czym możesz się pochwalić, a co uznajesz za swoją największą wadę. Przygotuj też kilka pytań do rekrutera, mogą one dotyczyć np. kultury organizacji, trybu pracy czy możliwości rozwoju. | Najczęstsze pytania na rozmowie kwalifikacyjnej – sprawdź 15 z nich i przygotuj się do odpowiedzi! Poziomy wtajemniczenia, czyli kolejne etapy rekrutacji Rozmowa kwalifikacyjna z rekruterem to często dopiero jeden z etapów dłuższego procesu. Pracodawca może chcieć sprawdzić Twoje kompetencje w praktyce, przygotuj się więc na wykonanie zadania rekrutacyjnego lub zaproszenie na test kompetencji. Jeśli chcesz być copywriterem, może chodzić o napisanie krótkiego tekstu, jeżeli programistą – fragmentu kodu. Pamiętaj, że takie zadanie nie powinno być bardzo czasochłonne, chyba że zaoferowano Ci za nie zapłatę. Kolejnym etapem wtajemniczenia w arkana rekrutacji może być rozmowa z potencjalnym bezpośrednim przełożonym. O ile osoba z działu HR sprawdza Twoje kompetencje miękkie, podejście do pracy i to, czy będziesz pasować do organizacji, o tyle manager konkretnego zespołu oceni Twoje przygotowanie merytoryczne i praktyczne. To on zada Ci pewnie więcej szczegółowych pytań dotyczących swojej działki i od niego spodziewaj się feedbacku na temat próbki Twojej pracy. Jeśli wszystko poszło dobrze, czeka Cię informacja o pozytywnym wyniku rekrutacji. Teraz nadchodzi czas na podpisywanie dokumentów i ustalanie szczegółów dotyczących wynagrodzenia, trybu pracy i tym podobnych. Pamiętaj też, że w każdym momencie możesz zrezygnować z rekrutacji. W dobrym tonie jest poinformować o tym firmę, nie musisz jednak podawać powodów swojej decyzji. p7trG9a.
  • rg1f8inacq.pages.dev/216
  • rg1f8inacq.pages.dev/386
  • rg1f8inacq.pages.dev/155
  • rg1f8inacq.pages.dev/149
  • rg1f8inacq.pages.dev/312
  • rg1f8inacq.pages.dev/101
  • rg1f8inacq.pages.dev/192
  • rg1f8inacq.pages.dev/288
  • rg1f8inacq.pages.dev/284
  • jaka jest twoja praca marzeń